Tak jak żaden zwiastun nie jest w stanie oddać klimatu, charakteru i wymowy tego filmu, tak żadna recenzja nie odda jego poziomu, wartości i satysfakcji, jaka płynie z jego oglądania. Nie ma też co silić się na streszczenie „Dzikich historii”, bo zabrzmiałoby ono jak zwykła i nudna opowieść. Ten argentyński kandydat do Oscara to propozycja pełna absurdalnego, groteskowego i czarnego humoru, podlana odpowiednią ilością krwi. Dlatego też nie każdemu film Damiána Szifróna spasuje. Co też dało się zauważyć w trakcie seansu.
Jednak każda z tych sześciu autonomicznych historii, które składają się na cały film, jest bardzo życiowa. Chociaż została przedstawiona w krzywym zwierciadle. Wszystko po to, aby jeszcze bardziej uwypuklić ludzkie charaktery. Zresztą reżyser już w samej czołówce, w której na tle zdjęć dzikich zwierząt wymienia twórców filmu, pokazuje, co myśli o człowieku. Bo dobrze wie, że ludziom wystarczy niewiele, by obudzić w nich skrywaną bestię. Wtedy pokazują, do czego są zdolni. Stąd bohaterowie „Dzikich historii”, doprowadzeni do stanu białej gorączki, uwalniają skrywane pokłady złości i agresji. Tym samym wyrażają nasze utajnione potrzeby, uczucia i frustracje. A tłumimy je, bo tak trzeba, bo nie wypada, bo ludzie patrzą i myślimy sobie, co ludzie powiedzą. Dlatego obejrzenie tego filmu może mieć efekt terapeutyczny i oczyszczający.
Co więcej, „Dzikie historie” naprawdę dają do myślenia. Są filmem przestrogą. Bo niech ktoś po jego obejrzeniu na przykład spróbuje zajechać komuś drogę, odholować samochód lub zdradzić… Po tym filmie, na niektóre codzienne sytuacje i zachowania swoje oraz innych już nigdy nie spojrzymy tak samo.
Portal resinet.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i wypowiedzi zamieszczanych przez internautów. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
Drogi użytkowniku! Trafiłeś na archiwalną wersję działu kinowego. Filmowe newsy, bieżący repertuar kin oraz filmotekę znajdziesz w nowej odsłonie serwisu.