Zbywani obojętnością otoczenia dochodzimy do samoistnego rozpadu naszego poczucie własnej wartości. W przypadku, kiedy przed owym problemem staje dorosły człowiek, istnieje szansa na przekroczenie tej bariery, jednak gdy z problemem odrzucenia spotyka się dziecko, historia staje się nieco bardziej dramatyczna. Los Alyoshy, dziecka umieszczonego pośrodku burzy, od pierwszych scen przywołuje na myśl odrzucenie pogłębiane z minuty na minutę.
Andriej Zwiegincew serwuje nam mróz i chłód wydobywający się prosto z serca, napiętnowany ambientową melodią utraconego czasu. Zarówno świat przedstawiony, którego tłem notabene jest zima, jak i postacie stworzone przez reżysera są zamkniętym obrazem, na który nie oddziałują żadne zewnętrzne bodźce uczuć. Ich hedonizm, oparty na błędach przeszłości, budzi w widzach osobliwe odczucia.
Tragedia, będąca główną nicią fabuły, powinna być dosadną lekcją, której wniosek winien być bolesnym batem kata, wymierzonym za popełnione wcześniej błędy, jednak w obliczu postaci, dla których liczy się jedynie własne dobro i przyjemności, wcześniej popełnione błędy powracają jak bumerang. Mamy do czynienia z czymś na kształt Gombrowiczowskich masek, tak chętnie ubieranych przez człowieka.
Realizm jaki aktorzy włożyli w odgrywane postacie, ich rzeczywisty wymiar, nie świadczy o wybornej grze aktorskiej, jest to raczej dziedzictwo charakteru i skrajności posiadanych przez nas wszystkich.
Rosyjski kandydat do Oskara kusi oschłością, będącą w tym przypadku przełożeniem na kadr filmowy ludzkich ułomności. Poczucie wyższości, przypisywane przez dorosłych swoim problemom, zdaje się pokazywać widzom, jak odległe w stosunku do uczuć dziecka mogą być motywy działania ludzi dorosłych. Akcje filmu tworzy w zasadzie jeden punkt zwrotny, którego bohaterem jest postać niechciana przez wszystkich, jego ostateczny krzyk sprzeciwu przelatuje niezauważonym.
W zasadzie słowem określającym „Niemiłość” jest obojętność, napiętnowana przez pokusy życia i ich zgubne przeświadczenie słuszności wyboru. Reżyser ukazuje świat, w którym rzeczy zepsute natychmiast wyrzuca się do kosza, nie podejmuje się próby ich naprawienia. Nie chodzi tu o jakiekolwiek próby przedstawienia rosyjskiego stanu umysłu. Zwiegincew pokazał oblicze człowieka, które poniekąd posiada każdy z nas.
Portal resinet.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i wypowiedzi zamieszczanych przez internautów. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
Drogi użytkowniku! Trafiłeś na archiwalną wersję działu kinowego. Filmowe newsy, bieżący repertuar kin oraz filmotekę znajdziesz w nowej odsłonie serwisu.