Dawno nie widziałem tak durnego i wybitnie niedopracowanego polskiego filmu, który jest tylko pretekstem do dosadnego i naprawdę nikomu niepotrzebnego pokazania – jak napisał niegdyś na łamach miesięcznika „FILM” Zdzisław Pietrasik, a co tyczyło się filmu Pedro Almodovara „Złe wychowanie” – pieprzących się facetów. I nie chodzi tutaj o jakieś bycie homfobem czy jakiekolwiek uprzedzenia. Chodzi o to, że Tomasz Wasilewski zrobił film, którego w żaden sposób nie da się oglądać; film pełen dłużyzn, masy niepotrzebnych scen i dialogów prostujących zwoje w mózgu. W dodatku sztucznie do rozmiarów pseudokontrowersji i niby przełamywania w polskim kinie tabu. Jedynie co ten film przełamuje, to poczucie dobrego smaku, bo „Płynące wieżowce” są tak niestrawne jak zeszłotygodniowa kanapka wyciągnięta ze szkolnego plecaka.
Nie jest też prawdą, jak głoszą wyrywki z recenzji na plakacie, że to „emocjonujące kino”, „kipiące od emocji”. To żenujące kino, które poraża nudą a przy tym samo się kompromituje, jak skompromitowali się ci, którzy przyznali mu tyle nagród. Bo odwaga w kinie nie polega na pokazywaniu wszystkiego (ostatnio „w modzie” jest pokazywanie na dużym ekranie męskiej masturbacji i spółkujących facetów w scenach trwających tyle, co maraton; patrz np. „W imię” Małgośki Szumowskiej). Odwaga w kinie polega na umiejętnym (czytaj: inteligentnym) powiedzeniu czegoś, co da do myślenia, co zakiełkuje w głowie i będzie się w niej odzywać równie często jak tornada w Teksasie. Szkoda tylko, że młodzi polscy twórcy (włącznie z aktorami; a tych jest mi w tym filmie szczególnie szkoda, bo pewnie myśleli, że jeśli przyjmą TAKIE role i pokażą TYLE ciała, to się „dobrze” sprzedadzą) tego nie wiedzą albo wiedzą tylko wolą pójść na skróty, bo tak jest łatwiej i szybciej. Ale tym samym łatwo i szybko można się nimi znudzić, wysyłając ich do krainy zapomnienia.
Marny film, oj, marny. Recenzja Dominika absolutnie oddaje miałkość tej źle udźwiękowionej produkcji. Zresztą zły dźwięk to już w polskim kinie norma. Trzy czwarte dialogów trudno zrozumieć. Kolejna wrzaskliwa promocja przez TVP Kultura filmowego gniota.
Autor: Tony B.
Data: 2013-12-13 11:33:14
czy film aż jest tak zły? Pytam bo nie widziałem, a recenzja… jest miażdżąca. Nie wiem czy muzyka, zdjęcia czy scenariusz, a może realizacja w jakimś stopniu są warte wydania na nie pieniędzy?
Autor: cephei
Data: 2013-12-05 14:45:49
[1]
Portal resinet.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i wypowiedzi zamieszczanych przez internautów. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
Drogi użytkowniku! Trafiłeś na archiwalną wersję działu kinowego. Filmowe newsy, bieżący repertuar kin oraz filmotekę znajdziesz w nowej odsłonie serwisu.