We francuskim filmie „Ze wszystkich sił” pojawia się problem braku akceptacji i niepogodzenia z niepełnosprawnością dziecka, które ostatecznie zostaje zderzone z siłą rodzinnej miłości. Niestety w tym przypadku taka konfrontacja wypada blado. Wynika to z tego, że historia ojca, który ma żal do losu i do wszystkich wokół za to, że ma „nieidealnego” syna, jest słodka, naiwna, uproszczona (np. jego zmiana podejścia do niepełnosprawności syna) i do bólu przewidywalna. W dodatku takich opowieści było już wiele i to o niebo lepszych („Nietykalni”, „Chce się żyć”). Nie mniej film mówi o sprawach ważnych (m.in. o przełamywaniu swoich fizycznych i psychicznych ograniczeń), jednak widać, że reżyser nie miał pomysłu na to, co zrobić, aby jego opowieść wybiła się ponad przeciętność i szczerze poruszyła struny emocjonalne widzów. Oczywiście nie oznacza to, że film jest emocjonalną wydmuszką. Chodzi tylko o to, że ta ekranowa poprawność i wspomniana wcześniej przewidywalność sprawiają, że oglądając „Ze wszystkich sił” można być gdzieś obok tej historii, a nie w jej środku. Nawet, jeśli całość rozgrywa się w pięknych alpejskich krajobrazach, a kilka scen naprawdę robi wrażenie (np. ujęcie z lotu ptaka pokazujące start zawodów w Nicei – jako część triatlonu Ironman, w którym biorą udział bohaterowie). Jednak to nie wystarczy, by stworzyć film, który stanie się ważnym i powracającym głosem w dyskusji o tym, że niepełnosprawni czują i myślą jak pełnosprawni ludzie. A w wielu przypadkach oczekują nawet czegoś więcej, ponieważ chcą udowodnić sobie i innym, że myślenie stereotypami jest dla nich dużo bardziej krzywdzące, niż ich kalectwo.
Ja wiem czy on ma żal do losu za niepełnosprawnego syna? Mi sie wydaje, ze ta sytuacja go przerosła. Fakt odciał się od syna, ale kryzys jaki obserwujemy jest sumą kilku czynników - facet traci pracę, nie potrafi odnaleźć sie jako ojciec, moze jeszcze kryzys wieku średniego. Dla mężczyzn utrata pracy jest, którą kochali, jest trochę jak utrata dziecka dla kobiety - moje subiketywne porównanie - swiat im się wali... Czująs ie niepotrzebni.
Autor: Anita Kawenska
Data: 2015-04-20 15:21:10
A mnie się podoba jak została zbudowana relacja ojca i syna, ogólnie historia całej rodziny jest mocno poruszająca, jak cały film zresztą. Dodatkowo świetne zdjęcia i genialnie odbrana muzyka dopełniają całości.
Autor: Aldona Grzegorczyk
Data: 2015-04-20 14:09:35
[1]
Portal resinet.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i wypowiedzi zamieszczanych przez internautów. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
Drogi użytkowniku! Trafiłeś na archiwalną wersję działu kinowego. Filmowe newsy, bieżący repertuar kin oraz filmotekę znajdziesz w nowej odsłonie serwisu.