Kolejny pracowity tydzień za nami, i kolejny filmowy weekend przed nami, który przynosi ze sobą trzy kinowe premiery. Pierwszą z nich jest trzecia część „Bridget Jones”, komedia, o której informowaliśmy już tydzień temu, ponieważ w rzeszowskich kinach odbywały się seanse przedpremierowe. Drugim tytułem, tym razem takim, który wywoła ciarki na plecach i wzbudzi (nie)mały niepokój, jest „Blair Witch” – kontynuacja horroru „Blair Witch Project” (1999). Kto nie widział tego już klasyka w swoim gatunku, koniecznie powinien go zobaczyć zanim wybierze się na to, co proponuje dzisiejsza kinematografia. Ostatnią, trzecią premierą tego weekendu, ale na pewno nie gorszą od poprzednich, są „Sługi boże” – polski kryminał, o którym nie sposób było nie usłyszeć. Zagrali w nim m.in. Bartłomiej Topa, Julia Kijowska, Małgorzata Foremniak i Adam Woronowicz.
Poza tym w najbliższym tygodniu warto obejrzeć zrekonstruowaną cyfrowo, prawdziwą klasykę polskiego kina – „Eroicę” w reżyserii Andrzeja Munka – to w DKF Klaps w WDK, oraz dokument „Serce psa” – w ramach DKF „Wysokie Obcasy” - nowego projektu kina Helios i „Gazety Wyborczej”. Wszelkie szczegóły – poniżej.
PREMIERA! „Bridget Jones 3”
Trylogia się urzeczywistniła. Co nie zmienia faktu, że każdy film o tytułowej Bridget Jones jest dużo łatwiej przyswajany przez kobiety niż ich towarzyszy. Jeśli mężczyzna może być tu z czegoś zadowolony, to z satysfakcji polecenia go swojej kobiecie. Tylko… - czy to kiepski argument? Cała „Bridget…” opowiada o sytuacji, gdzie kobieta potrzebuje mężczyzny.
I, oczywiście, próbuje go znaleźć. W trzeciej części posłuży się portalami społecznościowymi. Życzmy jej wszyscy powodzenia i sprawdźmy czy się udało. Film był pokazany przedpremierowo w „Kinie Kobiet” i „Kinie na Obcasach”. Na początek mogły go więc sprawdzić raczej tylko panie. Teraz okazję mają również panowie. (RK)
PREMIERA! „Blair Witch”
Kontynuacja wielkiego przeboju kinowego (szczególnie w USA, bo w Polsce spotkał się raczej z chłodnym przyjęciem) z roku 1999 pt. "Blair Witch Project". Filmowy pierwowzór, który był niskobudżetowym dziełem zrobionym przez grupę młodych ludzi, okazał się sukcesem, gdyż jego twórcy umiejętnie manipulowali wyobraźnią amerykańskich widzów. Wykorzystali do tego Internet. A ich pomysł był sprytny i genialny w swej prostocie. Na długo przed premierą filmu wymyślili historię trójki studentów szkoły filmowej, którzy robiąc materiał w małym miasteczku o zaginionych w okolicznych lasach ludziach, sami przepadli bez wieści. A po nich zostały tylko materiały filmowe, które odnalazły się po roku. I stopniowo były pokazywane w Sieci. Dreszczyku emocji dodawał temu fakt, że o owych lasach i ich okolicach krążyła legenda o wiedźmie z Blair. "Blair Witch Project" przeszedł do historii, jako najbardziej niezwykły horror minionej już dekady i jeden z najbardziej dochodowych filmów niskobudżetowych. Rok później film doczekał się słabiutkiej kontynuacji. Co przyniesie tegoroczna kontynuacja? Trzeba już samemu ocenić. Kto lubi horrory i jest podatny na mrok lasów oraz występujące w nich wiedźmy, pewnie będzie zadowolony. Kto widział pierwowzór, nie uniknie porównań. (DN)
PREMIERA! „Sługi boże”
Polskie kino, a raczej polscy dystrybutorzy mają ostatnimi laty w zwyczaju „wrzucać” swoje najlepsze produkty jesienią, a nawet jej początkiem. W czasach, kiedy pracowałem w kinie, już wiosną wiedziałem że jesienią rodzima produkcja filmowa szykuje prawdziwe „petardy”. Choćby w ubiegłym roku właśnie na wrzesień zostały przewidziane „Karbala”, „Anatomia Zła” oraz „Król Życia”. Raptem chwilę potem ukazały się: „Chemia” czy „Obce Niebo”. Tytuły kluczowe dla naszej, rodzimej kinematografii. O „Sługach…” rozmawiałem z kolegą, który wyświetla filmy w jednym z rzeszowskich kin i miał okazję widzieć znaczne ich fragmenty. Potwierdził tylko moje przypuszczenia, że szykuje nam się coś w rodzaju „Ziarna Prawdy” Lankosza, a sięgając bliżej amerykańskiego popu – coś w rodzaju „Aniołów i Demonów” czy wcześniejszego „Kodu Da Vinci”. Jak dla mnie pewnym jest jedno – współczesny, polski thriller sensacyjny ma się, naprawdę, bardzo dobrze, a Bartłomiej Topa nie grywa w byle czym. Na pewno warto spróbować. (RK)
PONADTO W TYGODNIU WARTO ZOBACZYĆ – SEANSE JEDNORAZOWE
„Eroica”
Seans w ramach DKF Klaps w WDK (poniedziałek, 19.09, godz. 19:00) – seans w ramach cyklu Polscy Mistrzowie Kina (każdy trzeci podziałek miesiąca) – wybrany przez widzów. Słynny film z 1957 roku, sławnego – nieżyjącego już - reżysera Andrzeja Munka. Składa się z dwóch nowel (pierwotnie miał składać się z trzech). Balansuje on pomiędzy groteską i ironią (szczególnie pierwsza nowela) a tragizmem (druga nowela). Jak to napisał Andrzej Werner: „Film Munka jest zarówno filmem antybohaterskim, jak i filmem o bohaterstwie”. Pewnie wiele osób o nim słyszało, ale pewnie nie aż tak wiele widziało. Tym bardziej na wielkim ekranie i w dodatku po rekonstrukcji cyfrowej. (DN)
„Serce psa”
Seans w ramach DKF „Wysokie Obcasy” w kinie Helios (środa, 21.09, godz. 19:00) - film dokumentalny w reżyserii Laurie Anderson, piosenkarki i performerki. Jest „medytacyjna podróż w wewnętrzny świat artystki, pełna muzyki, nowojorskich pejzaży i snów. Anderson dzieli się z nami swoimi przemyśleniami na temat życia i śmierci, nauk buddyzmu, a także wspomina związki z najbliższymi jej ludźmi i zwierzętami”. Interesujący i niezwykły to film, na który warto zwrócić uwagę.
Po seansie odbędzie się transmisja na żywo z warszawskiego Kina Muranów z dyskusją poprowadzoną przez Paulinę Reiter, redaktorkę naczelną magazynu „Wysokie Obcasy”. Jej gościem będzie psychoterapeutka Ewa Chalimoniuk. (DN)
Portal resinet.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i wypowiedzi zamieszczanych przez internautów. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
Drogi użytkowniku! Trafiłeś na archiwalną wersję działu kinowego. Filmowe newsy, bieżący repertuar kin oraz filmotekę znajdziesz w nowej odsłonie serwisu.